wtorek, 2 kwietnia 2013

10


- Ał! – zawołałam, próbując wydostać się spod Louis’a i Harry’ego. – Wy zdajecie sobie sprawę z tego ile ważycie?
- Nie bardzo – odpowiedział Louis z uśmiechem. – Dlaczego pytasz?
Złapałam się tylko za głowę strzelając „face palm’a” i wstałam z ziemi z pomocą Harold’a, który podał mi dłoń. Po chwili Louis zrobił to samo pomagając wstać Aśce.
- Forever alone – zamruczała pod nosem Rosie, dźwigając się z ziemi.
- Właśnie! – zawołał Louis. – Musicie poznać resztę członków One Direction.
- Możesz być pewna, że przynajmniej jeden z nich cię zachwyci – Harry puścił oczko do Rosalie.
- Pff – naburmuszyła się i udała focha.
Widząc to puściłam rękę Harry’ego i przytuliłam ją mocno, po chwili dołączyła do nas Aśka.
- Przykro mi chłopcy, ale najpierw idziemy z Rosie na zakupy! – uśmiechnęła się Aśka.
- Ej! Ona kradnie nam dziewczyny! – zawołał Louis, a Harry szturchnął go ze śmiechem.
- Widzimy się za dwie godziny w… właśnie.. gdzie? – zapytałam.
- Spotkajmy się przy Big Benie, tak jak za pierwszym razem.. – powiedział Harry, a ja tylko pomachałam mu na pożegnanie i ruszyłam z dziewczynami przed siebie.
***
- Naprawdę nie chcesz ich poznać? – zapytałam ze zdziwieniem, mieszając kawę, postanowiłyśmy odpocząć po zakupach w kawiarni. Nawiasem mówiąc były to bardzo udane zakupy, Aśka kupiła to, Rosie to, a Bianka to,
- Nie bardzo –odpowiedziała na moje pytanie Rosie. – Na pewno to banda jakiś frajerów, którzy myślą, że skoro dostali się do programu, to są niewiadomo kim.
- Czemu od razu przytaczasz taki czarny scenariusz? – zapytała Aśka. – Przecież Louis i Harry ich polubili. Twój kuzyn nie przyjaźniłby się z takimi lamusami, co?
Rosie tylko burknęła coś pod nosem.
- Dobra, kończymy kawę i ruszamy, zaraz się spóźnimy! – powiedziałam chwytając filiżankę i opróżniając ją.
Po chwili byłyśmy już w umówionym miejscu.
- No, wreszcie – powiedział Lou i złapał Aśkę za rękę.
- Jesteśmy punktualnie, nie nasza wina że byliście przed czasem – powiedziałam wywalając do niego język.
- Dobra, przestańcie się kłócić i chodźcie już, bo chłopaki na nas czekają – powiedział Harry obejmując mnie.
- Tak właściwie to gdzie my idziemy? – zapytałam.
- Umówiliśmy się z nimi na plaży.. – powiedział Harry, a ja uśmiechnęłam się do moich wspomnień.
- To idziemy! – zawołała Rosie i ruszyła zostawiając nas w tyle.
***
- Jak długo można czekać? – zapytał zirytowany Niall. – Jestem już głodny.
- Odkąd cię poznałem, jesteś głodny cały czas! – powiedział ze śmiechem Zayn. Liam też zaczął się śmiać, a Horan zrobił obrażoną minę.
- Idą! – powiedział Liam. – Ale nie są sami..
- Kto to? – zapytał Zayn gdy tylko nas spostrzegł.
- Też się cieszę, że cię widzę – powiedział Louis z ironicznym uśmiechem. – Ta blondyna to Bianka, prawdopodobnie dziewczyna Loczka – gdy to usłyszałam oblałam się rumieńcem. – Czarnowłosa to moja kuzynka Rosalie, a ten rudzielec to Asia… Moja.. Yyyy.. – przerwał Louis. – Moja przyjaciółka.
- Taaaak, przyjaciółka – zakpił Harry. – A to czułe przywitanie na lotnisku to tylko przykrywka.
Wszyscy zaczęli się śmiać, poza Louis’em i Aśką, którzy cali czerwoni próbowali nas uciszyć.
- Dziewczyny, poznajcie naszych kumpli z zespołu – zaczął Harry, gdy w końcu przestał się śmiać. - Niall – powiedział wskazując na farbowanego blondyna. – To Zayn –  tym razem wskazał na ciemnowłosego mulata o nieziemskich oczach. – I Liam – teraz wskazał chłopaka o miłym uśmiechu i fryzurze „na Biebera”.
Ale Rosie przestała go słuchać zaraz po tym, jak przedstawił Zayn’a i wpatrywała się w niego urzeczona. Oczywiście wszyscy to dostrzegli, łącznie z Zayn’em.
- A nie mówiłem, że przynajmniej jeden cię zachwyci? – zapytał Harry ze śmiechem.
Tym razem Rosalie zarumieniła się i spojrzała w ziemię. Widząc jej zakłopotanie postanowiłam przyjść jej z pomocą.
- Na co czekacie?! – zawołałam. – Ścigamy się! – powiedziałam ruszając biegiem w stronę wody. Nie musiałam długo czekać, po chwili wszyscy rzucili się biegiem aby mnie dogonić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz