- Ał! – zawołałam, próbując wydostać się spod Louis’a i Harry’ego. – Wy zdajecie sobie sprawę z tego ile ważycie?
- Nie bardzo – odpowiedział Louis z
uśmiechem. – Dlaczego pytasz?
Złapałam się tylko za głowę
strzelając „face palm’a” i wstałam z ziemi z pomocą Harold’a, który podał mi
dłoń. Po chwili Louis zrobił to samo pomagając wstać Aśce.
- Forever alone – zamruczała pod
nosem Rosie, dźwigając się z ziemi.
- Właśnie! – zawołał Louis. – Musicie
poznać resztę członków One Direction.
- Możesz być pewna, że przynajmniej
jeden z nich cię zachwyci – Harry puścił oczko do Rosalie.
- Pff – naburmuszyła się i udała
focha.
Widząc to puściłam rękę Harry’ego i
przytuliłam ją mocno, po chwili dołączyła do nas Aśka.
- Przykro mi chłopcy, ale najpierw
idziemy z Rosie na zakupy! – uśmiechnęła się Aśka.
- Ej! Ona kradnie nam dziewczyny! –
zawołał Louis, a Harry szturchnął go ze śmiechem.
- Widzimy się za dwie godziny w…
właśnie.. gdzie? – zapytałam.
- Spotkajmy się przy Big Benie, tak
jak za pierwszym razem.. – powiedział Harry, a ja tylko pomachałam mu na
pożegnanie i ruszyłam z dziewczynami przed siebie.
***
- Naprawdę nie chcesz ich poznać? –
zapytałam ze zdziwieniem, mieszając kawę, postanowiłyśmy odpocząć po zakupach w
kawiarni. Nawiasem mówiąc były to bardzo udane zakupy, Aśka kupiła to, Rosie to,
a Bianka to,
- Nie bardzo –odpowiedziała na moje
pytanie Rosie. – Na pewno to banda jakiś frajerów, którzy myślą, że skoro
dostali się do programu, to są niewiadomo kim.
- Czemu od razu przytaczasz taki
czarny scenariusz? – zapytała Aśka. – Przecież Louis i Harry ich polubili. Twój
kuzyn nie przyjaźniłby się z takimi lamusami, co?
Rosie tylko burknęła coś pod nosem.
- Dobra, kończymy kawę i ruszamy,
zaraz się spóźnimy! – powiedziałam chwytając filiżankę i opróżniając ją.
Po chwili byłyśmy już w umówionym
miejscu.
- No, wreszcie – powiedział Lou i
złapał Aśkę za rękę.
- Jesteśmy punktualnie, nie nasza
wina że byliście przed czasem – powiedziałam wywalając do niego język.
- Dobra, przestańcie się kłócić i
chodźcie już, bo chłopaki na nas czekają – powiedział Harry obejmując mnie.
- Tak właściwie to gdzie my idziemy?
– zapytałam.
- Umówiliśmy się z nimi na plaży.. –
powiedział Harry, a ja uśmiechnęłam się do moich wspomnień.
- To idziemy! – zawołała Rosie i
ruszyła zostawiając nas w tyle.
***
- Jak długo można czekać? – zapytał
zirytowany Niall. – Jestem już głodny.
- Odkąd cię poznałem, jesteś głodny
cały czas! – powiedział ze śmiechem Zayn. Liam też zaczął się śmiać, a Horan
zrobił obrażoną minę.
- Idą! – powiedział Liam. – Ale nie
są sami..
- Kto to? – zapytał Zayn gdy tylko
nas spostrzegł.
- Też się cieszę, że cię widzę –
powiedział Louis z ironicznym uśmiechem. – Ta blondyna to Bianka,
prawdopodobnie dziewczyna Loczka – gdy to usłyszałam oblałam się rumieńcem. –
Czarnowłosa to moja kuzynka Rosalie, a ten rudzielec to Asia… Moja.. Yyyy.. –
przerwał Louis. – Moja przyjaciółka.
- Taaaak, przyjaciółka – zakpił
Harry. – A to czułe przywitanie na lotnisku to tylko przykrywka.
Wszyscy zaczęli się śmiać, poza
Louis’em i Aśką, którzy cali czerwoni próbowali nas uciszyć.
- Dziewczyny, poznajcie naszych
kumpli z zespołu – zaczął Harry, gdy w końcu przestał się śmiać. - Niall –
powiedział wskazując na farbowanego blondyna. – To Zayn – tym razem wskazał na ciemnowłosego mulata o
nieziemskich oczach. – I Liam – teraz wskazał chłopaka o miłym uśmiechu i
fryzurze „na Biebera”.
Ale Rosie przestała go słuchać zaraz
po tym, jak przedstawił Zayn’a i wpatrywała się w niego urzeczona. Oczywiście
wszyscy to dostrzegli, łącznie z Zayn’em.
- A nie mówiłem, że przynajmniej
jeden cię zachwyci? – zapytał Harry ze śmiechem.
Tym razem Rosalie zarumieniła się i
spojrzała w ziemię. Widząc jej zakłopotanie postanowiłam przyjść jej z pomocą.
- Na co czekacie?! – zawołałam. – Ścigamy
się! – powiedziałam ruszając biegiem w stronę wody. Nie musiałam długo czekać,
po chwili wszyscy rzucili się biegiem aby mnie dogonić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz