czwartek, 21 marca 2013

6



*tymczasem w willi*

Aśka nadal oglądała „Pamiętniki Wampirów”, gdy nagle przerwał jej dzwonek do drzwi.

- Czyżby Bianka tak szybko wróciła? – powiedziała sama do siebie, podchodząc do drzwi.

- Cześć – zza progu uśmiechnęła się do niej Rosie. – Co robisz?

- Właściwie too.. – zaczęła, ale Rosalie jej przerwała.

- Gdzie masz Biankę? – zapytała.

- Jest na randce – uśmiechnęła się Asia.

- Na randce powiadasz? Czyżby z tym słodkim loczkiem, którego poznałam wczoraj?

- Właściwie to go nie poznałaś, bo nie znasz jego imienia – uśmiechnęła się Aśka.

- Cicho! Może do nich dołączymy?

- Zwariowałaś? Chcesz popsuć im romantyczną atmosferę?

- Czemu nie – Rose uśmiechnęła się złośliwie. – Gdzie oni są?



*wracamy do Harry’ego i Bianki*

- Powiedz, kiedy ty to przygotowałeś? – zapytałam.

- Prawdę mówiąc nie powiedziałem ci wszystkiego, gdy przyszłaś. Byłem tutaj godzinę wcześniej, a gdy skończyłem po prostu poszedłem na miejsce spotkania.

- Niesamowite – uśmiechnęłam się. – Nie jestem pewna czy jest ktoś jeszcze kto zrobiłby to dla mnie.

Harry otworzył usta żeby coś powiedzieć, gdy przysiadły się do nas Rosie i Aśka.

- Co wy tutaj robicie?! – zapytałam.

- Przyszłyśmy zobaczyć się z naszą przyjaciółką – uśmiechnęła się niewinnie Rosalie.

W odpowiedzi tylko westchnęłam.

- Harry poznałeś już Rosie i Aśkę? Tak, wiem widzieliście się wczoraj, ale nadal nie znałeś ich imion..

- Miło mi was poznać – powiedział uścisnąwszy ich dłonie.

- Nam również – uśmiechnęła się Aśka.

- Pozwolisz, że się poczęstujemy? – zapytała od razu Rosie.

- Nie ma sprawy – uśmiechnął się Harry.

- Nie masz nic przeciwko temu, że popsułyśmy wam randkę? – zapytała ostrożnie Asia.

- Prawdę mówiąc spodziewałem się tego, dlatego jest tutaj tyle jedzenia.

Asia i Rosie zaczęły się śmiać. Ja też nie wytrzymałam i zaniosłam się śmiechem.

- No tak, a ja zastanawiałam się w jaki sposób my to zjemy..

Resztę czasu spędziliśmy zjadając wszystko co przygotował Harry i rozmawiając.

Nawet nie zauważyliśmy, gdy zaczęło się ściemniać.

- Ej, chyba musimy już iść.. – powiedziałam.

- Tak szybko? – zapytał z minką zranionego psiaka.

- Harry, minęło już siedem godzin – zaśmiałam się.

- Siedem godzin? Mówisz serio?

- Tak, głupku i naprawdę musimy już iść.

- To może chociaż was odprowadzę?

- Nie trzeb.. – zaczęłam, ale przerwała mi Aśka.

- Tak! Nie poradzimy sobie same! Zgubimy się i w ogóle!

Jej wypowiedź wywołała ogólny śmiech, ale Harry jednak nas odprowadził.

Droga minęła tak szybko, że nawet nie zdążyliśmy się obejrzeć a już byliśmy na miejscu.

Asia i Rosalie weszły już do domu, ale ja i Harry zostaliśmy jeszcze chwilę na ganku.

- Emmm, no to do zobaczenia? – powiedziałam niepewnie.

W odpowiedzi Styles uśmiechnął się i zrobił krok w moją stronę.

O boże, pomyślałam, czy on chce mnie POCAŁOWAĆ? Cofnęłam się, opierając się plecami o drzwi. Wtedy Harry zbliżył swoją twarz do mojej, a ja zagryzłam wargę. Nie miałam już gdzie uciec! Jednak Harold nie pocałował mnie w usta, jedynie musnął wargami moje czoło. Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się do niego promiennie.

- Dobranoc – powiedział.

- Pa – szepnęłam, gdy odchodził.

Gdy weszłam do domu zostałam zasypana gradem pytań.

- Pocałował cię?

- Jak było?

- Dobrze całuje?

- Kiedy następna randka?

- Dziewczyny! – krzyknęłam próbując je uciszyć. – Nie, nie pocałował mnie. Ale chyba chciał. W każdym razie chyba zrezygnował, gdy się cofnęłam.

- Że co?!?! Cofnęłaś się? Dlaczego?!?! – zapytała niemal z wyrzutem Rosie.

- Po prostu nigdy jeszcze się nie całowałam i trochę się boję..

- Nigdy się nie całowałaś? – Rose była w szoku.

- Czy to coś dziwnego?

- Nie, po prostu nigdy nie pomyślałabym..

- Nie ważne – przerwała jej Aśka. – Lepiej powiedz, umówiłaś się z nim na następną randkę?

- Nie, ale pewnie jeszcze zadzwoni – uśmiechnęłam się.

- Wybujałe ego! – zawołała Asia.

- Bo wiem, że mam rację – uśmiechnęłam się.

- Pff – prychnęła. - Nie wiem jak wy, ale ja zaraz idę spać.

- A ja idę do domu – odparła Rosie.

- Okej, Joanno idziesz spać, czy raczysz odprowadzić naszego gościa? – zapytałam powstrzymując śmiech.

- Idę, przecież nie jestem aż taka chamska – wymamrotała.

- Nie byłabym tego taka pewna – uśmiechnęłam się, po czym wybuchłam śmiechem.

Podczas spaceru do domu Rosalie, właściwie nic nadzwyczajnego się nie działo, ale w czasie drogi powrotnej Asia zagaiła:

- Dlaczego nie chciałaś żeby Harry cię pocałował?

- Chyba ciągle jeszcze myślę o Kamilu.. – szepnęłam.

Aśka wiedząc, że to drażliwy temat nie pytała więcej..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz