*tymczasem w willi*
Aśka
nadal oglądała „Pamiętniki Wampirów”, gdy nagle przerwał jej dzwonek do drzwi.
-
Czyżby Bianka tak szybko wróciła? – powiedziała sama do siebie, podchodząc do
drzwi.
-
Cześć – zza progu uśmiechnęła się do niej Rosie. – Co robisz?
-
Właściwie too.. – zaczęła, ale Rosalie jej przerwała.
-
Gdzie masz Biankę? – zapytała.
-
Jest na randce – uśmiechnęła się Asia.
- Na
randce powiadasz? Czyżby z tym słodkim loczkiem, którego poznałam wczoraj?
-
Właściwie to go nie poznałaś, bo nie znasz jego imienia – uśmiechnęła się Aśka.
-
Cicho! Może do nich dołączymy?
-
Zwariowałaś? Chcesz popsuć im romantyczną atmosferę?
-
Czemu nie – Rose uśmiechnęła się złośliwie. – Gdzie oni są?
*wracamy do Harry’ego i Bianki*
-
Powiedz, kiedy ty to przygotowałeś? – zapytałam.
-
Prawdę mówiąc nie powiedziałem ci wszystkiego, gdy przyszłaś. Byłem tutaj
godzinę wcześniej, a gdy skończyłem po prostu poszedłem na miejsce spotkania.
-
Niesamowite – uśmiechnęłam się. – Nie jestem pewna czy jest ktoś jeszcze kto
zrobiłby to dla mnie.
Harry
otworzył usta żeby coś powiedzieć, gdy przysiadły się do nas Rosie i Aśka.
- Co
wy tutaj robicie?! – zapytałam.
-
Przyszłyśmy zobaczyć się z naszą przyjaciółką – uśmiechnęła się niewinnie
Rosalie.
W
odpowiedzi tylko westchnęłam.
-
Harry poznałeś już Rosie i Aśkę? Tak, wiem widzieliście się wczoraj, ale nadal
nie znałeś ich imion..
-
Miło mi was poznać – powiedział uścisnąwszy ich dłonie.
-
Nam również – uśmiechnęła się Aśka.
-
Pozwolisz, że się poczęstujemy? – zapytała od razu Rosie.
-
Nie ma sprawy – uśmiechnął się Harry.
-
Nie masz nic przeciwko temu, że popsułyśmy wam randkę? – zapytała ostrożnie
Asia.
-
Prawdę mówiąc spodziewałem się tego, dlatego jest tutaj tyle jedzenia.
Asia
i Rosie zaczęły się śmiać. Ja też nie wytrzymałam i zaniosłam się śmiechem.
- No
tak, a ja zastanawiałam się w jaki sposób my to zjemy..
Resztę
czasu spędziliśmy zjadając wszystko co przygotował Harry i rozmawiając.
Nawet
nie zauważyliśmy, gdy zaczęło się ściemniać.
-
Ej, chyba musimy już iść.. – powiedziałam.
-
Tak szybko? – zapytał z minką zranionego psiaka.
-
Harry, minęło już siedem godzin – zaśmiałam się.
- Siedem
godzin? Mówisz serio?
-
Tak, głupku i naprawdę musimy już iść.
- To
może chociaż was odprowadzę?
-
Nie trzeb.. – zaczęłam, ale przerwała mi Aśka.
-
Tak! Nie poradzimy sobie same! Zgubimy się i w ogóle!
Jej
wypowiedź wywołała ogólny śmiech, ale Harry jednak nas odprowadził.
Droga
minęła tak szybko, że nawet nie zdążyliśmy się obejrzeć a już byliśmy na
miejscu.
Asia
i Rosalie weszły już do domu, ale ja i Harry zostaliśmy jeszcze chwilę na ganku.
-
Emmm, no to do zobaczenia? – powiedziałam niepewnie.
W
odpowiedzi Styles uśmiechnął się i zrobił krok w moją stronę.
O
boże, pomyślałam, czy on chce mnie POCAŁOWAĆ? Cofnęłam się, opierając się
plecami o drzwi. Wtedy Harry zbliżył swoją twarz do mojej, a ja zagryzłam
wargę. Nie miałam już gdzie uciec! Jednak Harold nie pocałował mnie w usta,
jedynie musnął wargami moje czoło. Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się do
niego promiennie.
-
Dobranoc – powiedział.
- Pa
– szepnęłam, gdy odchodził.
Gdy
weszłam do domu zostałam zasypana gradem pytań.
-
Pocałował cię?
-
Jak było?
-
Dobrze całuje?
-
Kiedy następna randka?
-
Dziewczyny! – krzyknęłam próbując je uciszyć. – Nie, nie pocałował mnie. Ale
chyba chciał. W każdym razie chyba zrezygnował, gdy się cofnęłam.
- Że
co?!?! Cofnęłaś się? Dlaczego?!?! – zapytała niemal z wyrzutem Rosie.
- Po
prostu nigdy jeszcze się nie całowałam i trochę się boję..
-
Nigdy się nie całowałaś? – Rose była w szoku.
-
Czy to coś dziwnego?
-
Nie, po prostu nigdy nie pomyślałabym..
-
Nie ważne – przerwała jej Aśka. – Lepiej powiedz, umówiłaś się z nim na
następną randkę?
-
Nie, ale pewnie jeszcze zadzwoni – uśmiechnęłam się.
- Wybujałe
ego! – zawołała Asia.
- Bo
wiem, że mam rację – uśmiechnęłam się.
-
Pff – prychnęła. - Nie wiem jak wy, ale ja zaraz idę spać.
- A
ja idę do domu – odparła Rosie.
-
Okej, Joanno idziesz spać, czy raczysz odprowadzić naszego gościa? – zapytałam
powstrzymując śmiech.
-
Idę, przecież nie jestem aż taka chamska – wymamrotała.
-
Nie byłabym tego taka pewna – uśmiechnęłam się, po czym wybuchłam śmiechem.
Podczas
spaceru do domu Rosalie, właściwie nic nadzwyczajnego się nie działo, ale w
czasie drogi powrotnej Asia zagaiła:
-
Dlaczego nie chciałaś żeby Harry cię pocałował?
-
Chyba ciągle jeszcze myślę o Kamilu.. – szepnęłam.
Aśka
wiedząc, że to drażliwy temat nie pytała więcej..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz