- Nie żartowałaś z tą bluzą! - zaśmiała się Aśka.
Skrzywiłam się, Harry uśmiechnął się pod nosem, a Louis i Liam spojrzeli na siebie porozumiewawczo.
- Nie patrzcie tak! - zawołałam. - To nie ja wybrałam tą bluzę!
- Tego się domyśliliśmy - uśmiechnął się złośliwie Louis i spojrzał na Hazzę.
- Sexy Blondie? Nie mogłeś wybrać czegoś oryginalniejszego, Styles? - zapytał Zayn.
- Nie uważasz, że Sexy Blondie pasuje idealnie? - uśmiechnął się Hazz.
Korzystając z tego, że Harry był zajęty rozmową z chłopakami, ja podeszłam do Aśki i Rosie, objęła obie i odciągnęłam je od chłopaków. Nie uszło to jednak uwadze Loczka.
- Gdzie idziecie? - zawołał za nami.
- Jak najdalej od ciebie! - odkrzyknęłam, nie odwracając się.
- Na prawdę jesteś mokra - zachichotała Rosie, gdy odeszłyśmy na odległość z której nie mogli nas już słyszeć, odtrącając moje ramię.
- I wreszcie znalazłaś dla nas czas - dodała Aśka z pretensją w głosie, powtarzając gest Rosie.
Zmarszczyłam brwi.
- Co masz na myśli?
- Ledwo tutaj przyjechałyśmy, a ty już cały czas spędzasz tylko z Harry'm.. - wytknęła mi.
Spojrzałam na nią ze zdziwienie, ale w jej oczach dostrzegłam jedynie szczery smutek.
- Ja wcale nie chcę spędzać z nim czasu! - zaprotestowałam.
Aśka spojrzała na mnie badawczo. Chyba chciała się upewnić, że mówię prawdę.
- Nie wiesz jak było dzisiaj! - zawołałam, a Aśka uniosła brwi ze zwątpieniem. - Chciałam w spokoju wszystko przemyśleć, pobyć trochę sama, ale oczywiście on musiał się przypałętać. Nie pytając mnie o zgodę podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię, jak jakiś neandertalczyk zdobywający kobietę - dziewczyny zachichotały. - I zabrał mnie do hotelu. Dopiero wtedy raczył postawić mnie na ziemi. A gdy zapytałam go po co mnie tam zabrał, bezczelnie odparł, że raczej nie będę cały dzień paradować w bikini. Po czym dodał, że jemu to właściwie nie przeszkadza... Ale najgorszy był ten jego wzrok. Jebany napaleniec - wywróciłam oczami, a Rose i Aśka dosłownie zaśmiewały się do łez. - Ubrałam się, żeby przestał się gapić, ale nie miał żadnych oporów przed obserwowaniem mnie, kiedy zakładałam ciuchy. I ledwie się ubrałam, znów mnie podniósł i przyprowadził tutaj. Najpierw zabrał mnie na kolejkę, chociaż nie wiem, czemu się zgodziłam... Przecież mam lęk wysokości! To dało mu powody, żeby mnie przytulać...
- Pozwoliłaś mu?! - zawołała zbulwersowana Aśka.
- Próbowałam odtrącać jego rękę, ale nie wiem czy wiesz, on jest silniejszy ode mnie - odparłam ironicznie, a Aśka wywróciła oczami.
- No dobrze, ale dlaczego jesteś mokra? - wtrąciła się Rosie.
- Gdybyście nie przerywały to byście wiedziały - teraz obie wywróciły oczami, a ja kontynuowałam. - Gdy wyszliśmy z kolejki, kazał mi coś wybrać, albo zagroził, że on coś wybierze. Wtedy kątem oka zauważyłam dunking booth i zaprowadziłam go w tamtą stronę. Potem trochę go podpuściłam, bo nie chciał się zgodzić i już po chwili wylądował w wodzie. Ale gdy wyszedł zagroził, że albo ja też pójdę na dunking booth, albo mnie przytuli, bo stwierdził, że wyjdzie na to samo...
- I co wybrałaś? - znów przerwała mi Rose.
- Proszę cię, oczywiście, że dunking booth, nie jestem taka głupia.
- Nie byłabym taka pewna - zażartowała Aśka, a ja pacnęłam ją w głowę i niezrażona mówiłam dalej:
- No więc już wiecie jak to się stało, że jestem mokra. Gdy wreszcie udało mi się wygramolić z beczki.. - nie powiedziałam im, że Harry mi w tym pomógł. - Styles kupił mi bluzę z tym inteligentnym napisem - wskazała na siebie i postanowiłam nie mówić im o sytuacji z drzewem i o tym, jak Hazz potknął się i wylądował prosto na mnie. - I.. to tyle
- Tylko tyle? - zapytała zawiedziona Aśka. - Do niczego między wami nie doszło? Żadnego pocałunku? Nic?
- A czego się spodziewałaś? Że będziemy uprawiać dziki sex w hotelowym pokoju?
- Mniej więcej - odparła niezrażona Aśka, a Rose zaczęła się śmiać. - W każdym razie ja i Louis tak zrobiliśmy...
Rosie momentalnie stanęła jak wryta, a ja odparłam tylko:
- Wiem.
- Coooo? Jak to wiesz? - Aśka była bardziej niż skołowana.
- Wczoraj wieczorem chciałam do ciebie przyjść, ale to co ujrzałam po uchyleniu drzwi mnie powstrzymało. - Asia oblała się rumieńcem. - I nie przejmuj się, widziałam tylko.. grę wstępną - mrugnęłam do niej.
- Mój kuzyn! - wtrąciła się Rosalie, która chyba dopiero teraz odzyskała mowę. - Louis! Nie mogę w to uwierzyć! Gdyby jego rodzice się o tym dowiedzieli..
- Ale chyba im nie powiesz? - zatroskała się Aśka.
- Czekaj... - przerwała im. - Twierdzisz, że Lou był prawiczkiem?
- Nie wiem! - policzki Aśki znów stały się czerwone. - Nie pytałam go, jasne? Możemy zmienić temat?
Aśka ma rację, czy my właśnie rozmawiałyśmy o prawictwie Louis'a?
- Okej, Rose - zwróciłam się do drugiej dziewczyny. - Ty i Niall macie to już za sobą?
Teraz to Rose oblała się rumieńcem, pod moim uważnym spojrzeniem.
- Właściwie to nie... - przerwała na chwilę i spuściła wzrok na swoje buty. - Byliśmy już blisko zrobienia TEGO, ale Niall przerwał w ostatnim momencie. Mamrotał coś o niewinności i błędzie, którego będę żałować do końca życia.. A ty czemu tak wypytujesz? - spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Bez powodu - powiedziałam, starając się zachować obojętny ton głosu. - Aśka zaczęła gadać o swoim życiu intymnym, ja tylko podtrzymałam rozmowę.
Asia chciała zaprotestować, ale nie miała okazji, bo w tym momencie Tommo, który na szczęście nie usłyszał naszej rozmowy postanowił porwać ją w ramiona.
Horan poszedł w jego ślady, więc już po chwili zostałam sama.
Westchnęłam i usiadłam na pobliskiej ławce.
- A podobno to ja nie mam dla nich czasu... - mruknęłam do siebie.
Nawet nie zauważyłam kiedy dosiadł się do mnie Harry..
- Znowu jesteśmy sami... - uśmiechnął się ukazując te słodkie dołeczki w policzkach.
Rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu Liam'a i Zayn'a, ale nigdzie ich nie było.
- Spławiłeś ich, prawda? - zapytałam przyglądając się mu badawczo.
- Nie ośmieliłbym się - rzekł, ale ton jego głosu przeczył jego słowom. - Liam spotkał jakiegoś swojego znajomego, a Zayn wciąż szuka dziewczyny..
No tak, Bad Boy from Bradford nie przepuści okazji na podryw. Lepiej żeby w końcu znalazł tą dziewczynę. Wstałam z ławki, aby odejść jak najdalej od Harry'ego, ale wtedy złapał mnie za przedramię.
- Czekaj! - zawołał. - Chciałem z tobą porozmawiać..
Westchnęłam i wróciłam na ławkę.
- O czym?
- O nas odparła oblizując wargi.
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać - rzuciłam i ponownie wstałam, lecz po chwili Hazz znalazł się tuż obok mnie i odwrócił mnie do siebie twarzą.
- Po prostu odpowiedz na moje pytanie, które zadałem ci wcześniej... - dostrzegłam błaganie w jego oczach.
Zmarszczyła brwi. Pytanie, które zadał mi wcześniej? Chyba nie ma na myśli.. A jednak.. Ponownie westchnęłam.
- Odpowiem na pytanie i dasz mi spokój?
Skinął głową. Zamyśliłam się. Właściwie dlaczego oddałam mu pocałunek? Sama nie wiedziałam czemu to zrobiłam. Chwila słabości? Sentyment? Wspomnienie poprzednich wakacji? Już chciałam otworzyć usta, żeby coś powiedzieć, kiedy na głowę kapnęła mi kropla deszczu.
- Pada! - krzyknęłam wykorzystując okazję odwrócenia jego uwagi i popędziłam przed siebie, nie oglądając się.
Niesamowity rozdział <3 Czekam na next ! Chciałabym, żeby głowna bohaterka jeszcze podrażniła się z Harrym :3 Huhu ♥
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że to jeden z gorszych rozdziałów, nie wyszedł mi.. I podrażni się z nim, bo wszyscy komentujący tego chcą ;)
UsuńOooo, to dobrze :D
UsuńJest super, czekam na nn :**
świetny rozdział , uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńja też chcę żeby Bianka się podrażniła z Harrym, czekam na kolejny; )
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuń