sobota, 11 maja 2013

19


- Bianka! – zawołał Harry. – Czekaj!
- Haz, daj jej ochłonąć – Liam złapał go za ramię.
- Nie! – warknął wyrywając się Payne’owi i ruszając za mną. – Bianka!
Przyśpieszyłam na dźwięk jego głosu, jednak klapki mi w tym nie pomagały. Pospiesznie zdjęłam je ze stóp, trzymając ciasno w prawej dłoni. Spojrzałam na niego przez lewe ramię, dystans między nami zdecydowanie się zmniejszył. Biegłam boso, jednak wkrótce nogi zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa. Odwróciłam się i ujrzałam go tuż za mną. Spanikowana chciałam przyśpieszyć kroku, ale wtedy on złapał mnie za przedramię i przyparł do ściany najbliższego budynku. Spuściłam wzrok, czując na twarzy jego gorący oddech.
- Hej, spójrz na mnie – powiedział i złapał mnie pod brodę. Uniosłam wzrok, ale to był błąd. Ujrzałam jego zielone tęczówki, wpatrzone we mnie. Zaczerpnęłam powietrza i starałam się jakoś wyswobodzić z jego uścisku, ale przypierał mnie do muru. Uśmiechnął się pod nosem, obserwując moje wysiłki, a następnie zbliżył swoją twarz do mojej.
- Harry, przestań! – powstrzymałam go, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej. Spojrzał na mnie zdezorientowany i nieświadomie rozluźnił uścisk. Korzystając  z tego wyrwałam się mu i podążyłam dalej w stronę hotelu, jednak Styles nie dawał za wygraną i znów podążył za mną.
Czy on musi mieć takie długie nogi?! To dawało mu przewagę i wkrótce ponownie mnie dogonił, ale tym razem złapał mnie od tyłu i przyciągnął do siebie. Oparłam plecy o jego klatę, aby utrzymać równowagę. Poczułam jak zbliża swoje pełne usta do mojego ucha.
- Nie puszczę cię, dopóki nie odpowiesz na moje pytanie… - wyszeptał swoim zachrypniętym głosem.
- Jakie? – zdołałam wykrztusić.
- Dlaczego oddałaś mi pocałunek?
Skamieniałam, czując rumieniec na twarzy.
Harry odczekał chwilę, ale gdy nie usłyszał odpowiedzi, podniósł mnie i przerzucił przez ramię.
- Heej! Co ty robisz?! Puszczaj mnie! – zaczęłam się szarpać i walić pięściami w jego plecy.
- Masz jakiś problem?
- Ty jesteś moim problemem! – zawołałam.
- Wiesz, słyszałem, że z problemem należy się przespać.. – uśmiechnął się łobuzersko
Znów poczułam, że się rumienię.
– Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, więc jesteś dzisiaj moja. I przestań się szarpać, przecież Cię nie zgwałcę.
Poczułam, że moje policzki robią się jeszcze bardziej czerwone, ale na szczęście Harry nie mógł tego zobaczyć. Jednak posłuchałam go i  znieruchomiałam.
- Więc.. – zaczęłam cicho. – Dokąd mnie zabierasz?
- Zobaczysz – powiedział tajemniczo, a ja wywróciłam oczami.
- Choć raz mógłbyś być konkretny.
- Mam być konkretny? Okej. – zniżył głos. – Mam na ciebie ochotę. – rzekł i klepnął mnie w tyłek.
- Mówiłeś że mnie nie zgwałcisz! I nie pozwalaj sobie na za wiele! – zawołałam i ponownie próbowałam się mu wyrwać, ale trzymał mnie mocno.
- Wybierasz się gdzieś, skarbie? – zapytał, a ja prychnęłam w odpowiedzi.
Zapadła cisza, ale nie na długo. Poczułam, jak jego silne ramię wbija mi się w brzuch.
- Daleko jeszcze? Brzuch mnie boli, nie jesteś taki wygodny jak myślisz – wytknęłam mu.
Hazz westchnął i przeniósł mnie ze swojego ramienia na ręce.
- Teraz lepiej? – zapytał.
- Lepiej byłoby gdybyś po prostu mnie postawił, ale może być – objęłam go dłońmi za szyję.
- Nie będę ryzykował, że mi uciekniesz.
W duchu przyznałam mu rację, ale nic nie odpowiedziałam, tylko oparłam głowę na jego piersi.
- I kto tutaj pozwala sobie na za wiele? – zapytał ze śmiechem.
Uniosłam głowę.
- Ja przynajmniej cię nie macam – wystawiłam mu język.
Harry roześmiał się, ale nic nie odpowiedział. Po chwili byliśmy w hotelu, a ja spojrzałam na niego zdezorientowana.
- Chyba nie zamierzasz cały dzień paradować w bikini? – zapytał, uśmiechając się pod nosem. – Chociaż mnie właściwie to nie przeszkadza..
Spłonęłam rumieńcem, czując na sobie jego wzrok.
Wjechaliśmy windą na odpowiednie piętro i gdy znaleźliśmy się w naszym pokoju, wreszcie poczułam grunt pod nogami.
- Już? – zapytał, a ja skinęłam głową.
Wtedy ponownie wziął mnie na ręce.
- Nie możemy sobie tego odpuścić? – zapytałam zrezygnowana, ale Haz pokręcił głową.
Pospiesznie opuścił hotel i skierował się w nieznane mi strony.
Większą część drogi szliśmy w milczeniu, ale w pewnym momencie Styles przerwał ciszę:
- Zamknij oczy – zrobiłam jak kazał i czekałam. Zatrzymał się. Chciałam uchylić powieki, ale mnie powstrzymał.
- Nie podglądaj! – zawołał, a ja się roześmiałam. Chyba staliśmy w jakiejś kolejce, bo co jakiś czas posuwaliśmy się do przodu o zaledwie kilka metrów, ale głównie staliśmy w miejscu.
- Długo jeszcze? – zapytałam po jakimś czasie.
- Jeszcze chwila – odparł. Podziwiałam go, utrzymywał mnie na rękach przez tyle czasu..
Wreszcie kupił jakieś bilety i poczułam jak moje stopy dotykają ziemi.
- Możesz otworzyć oczy – powiedział.
Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam… wesołe miasteczko. Roześmiałam się.
- Co my tutaj robimy? O ile się nie mylę, chyba skończyliśmy już 12 lat?
- Nigdy nie jesteś za stary na wesołe miasteczko – odparł z uśmiechem wskazując na jakichś staruszków.
Ponownie się roześmiałam, a on złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.
- Zwolnij! – zawołałam, próbując dotrzymać mu kroku. – Dokąd właściwie idziemy?
Harry zignorował moje pytanie i nadal uparcie ciągnął mnie za sobą.
- Od czego chcesz zacząć? – zapytał spoglądając na mnie.
- Ty zapłaciłeś, ty wybierasz – uśmiechnęłam się, a on odpowiedział mi tym samym.
- W takim razie chodźmy na kolejkę górską – przerwał, ale po chwili dodał: - Ale najpierw kupię ci watę cukrową.
Podszedł do sprzedawcy i poprosił o jedną dużą watę. Już po chwili facet mu ją podał, a Harry wręczył ją mi.
- A dla ciebie? – zapytałam unosząc brwi.
- Jeśli będę chciał waty, po prostu skubnę trochę od ciebie, w ten sposób.. – powiedział i urwał kawałek, a następnie wsunął go między swoje wargi.
Roześmiałam się, nawinęłam trochę waty na palec i już chciałam ją zjeść, kiedy Harry mnie uprzedził i z uśmiechem oblizał mój palec.
- To było moje! – zawołałam z oburzeniem.
Harold już szykował się do odpowiedzi, ale nagle, ktoś na przerwał..
- O boże! To Harry Styles! – usłyszałam niedaleko nas jakiś pisk.
Westchnęłam i odwróciłam głowę. Za nami stało kilka fanek, które prosiły o zdjęcia i autografy. Nagle jedna z nich spojrzała na nasze splecione dłonie i zapytała mnie:
- Jesteś jego dziewczyną?
Spojrzałam na nią zdziwiona, a Harry uśmiechnął się pod nosem.
Momentalnie puściłam jego dłoń.
- Nie, nie jesteśmy parą. Skąd ci to przyszło do głowy?
- Po prostu.. wyglądacie na zakochanych.. – odparła z ociąganiem, a ja poczułam jak na moje policzki wpełza rumieniec.
- Wiedziałam! – zawołała triumfalnie. Próbowałam protestować, ale na niewiele się to zdało.
Westchnęłam zrezygnowana.
- Lepiej zrób już sobie to zdjęcie… I nawet nie próbuj rozpowiadać, że ja i Harry jesteśmy razem! – ostrzegłam ją.
Dziewczyna roześmiała się, a ja odsunęłam się na bok, żeby mogły spokojnie nacieszyć się Harold’em.
Usiadłam na pobliskiej ławce, spoglądając na zachwycone dziewczyny, które otaczały mojego przyjaciela.
Gdy zrobił już z wszystkimi zdjęcie i rozdał autografy dosiadł się do mnie.
- Przepraszam za to.. – rzekł skubnąwszy mojej waty.
- To część twojej pracy – uśmiechnęłam się lekko, wstając z ławki. – Mieliśmy iść na kolejkę górską…?
Harry uśmiechnął się i znów pociągnął mnie za sobą.
______________________________________________
Jest rozdział, możliwe, że byłby wczoraj, ale miałam małe problemy z Microsoft'em Word'em i prawie straciłam wszystko co już napisałam, ale na szczęście już wszystko jest w porządku. I musiałabym w końcu odpowiedzieć na nominację..

6 komentarzy:

  1. Yhhhh, czemu Bianka tak łatwo dała się Harry'emu? No trudno.. :(
    Ale rozdział i tak jest fajny :P
    Czyli, że oni znowu są parą? No bo ona tak powiedziała fance i Harry nic nie mówił na ten temat, a jakoś wcześniej nie było czegoś takiego, że są razem. Trochę szybko. Uważam, że lepiej by było gdyby się dłużej męczyli, Hazza się starał ją zdobyć i takie tam, ale to twoja decyzja, więc nie chcę się czepiać.

    No to życzę weny i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój się, nie będzie tak łatwo. I nie, nie są znowu parą, Harry jeszcze sobie poczeka :D

      Usuń
  2. Super rozdział, czekam na następny. Mam nadzieję, że Bianka się jeszcze trochę podrażni z Harrym ;3
    Świetnie piszesz <3 mam nadzieję, że nie przestaniesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podrażni się, Harry jest zbyt pewny siebie :D I ja też mam nadzieję, że nie przestanę pisać :D

      Usuń
  3. boże, musiałam przeczytać poprzedni rozdział żeby ogarnąć co i jak :D oczywiście zaczynamy od napalonego Stylesa, który nie daję za wygraną.... idziemy dalej. "Czy on musi mieć takie długie nogi?!" hahahahahahahaha, CO PRAWDA TO PRAWDA XD "Wiesz, słyszałem, że z problemem należy się przespać.. " hazza, ochłoń! masz już tak ciasno w spodniach, że nie możesz wytrzymać? zaraz tu normalnie będę świadkiem wirtualnego gwałtu :o " I przestań się szarpać, przecież Cię nie zgwałcę." hmmm, czy aby na pewno? cóż, brniemy dalej. "Mam na ciebie ochotę. – rzekł i klepnął mnie w tyłek." cholera, zero wyczucia. gdybym to była ja, już by się skręcał z bólu po wymierzonym bucie w jego krocze. :) momento... ty się stałaś mila! DLACZEGO? to jest dziwne, nie powiem o.O Harry tutaj taki cham, a ciebie to kręci? nie zdziwiłabym się gdyby cię kurde skuł kandajkami a ty już byś była totalnie mokra XDDD http://img803.imageshack.us/img803/9003/outfitbiankaimaginxvi.jpg - powinnaś ubrać spódnicę do kolan, może wtedy by ochłonął.. chociaż... nie, raczej nie. "Zamknij oczy" gdyby jeszcze dodał "i otwórz usta" nie zaufałabym mu..... :p "Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam… wesołe miasteczko. Roześmiałam się." ee.. hmm.. więc to nie jest pokój z przyszykowanymi przedmiotami do gwałtu? uff, moja wyobraźnia zawiodła. tym razem to dobrze. XD "O boże! To Harry Styles! – usłyszałam niedaleko nas jakiś pisk." na twoim miejscu usunęłabym się i zdjęła od razu koszulę i spodnie z Harryego, bo zaraz może ich nie mieć, ale mogą być w bardzo złym stanie...... wracamy do czytania napadu fanek na Hazze. :D UWAGA, UWAGA. NIE MA NAPADU :O to musiała być bardzo mała liczba fanek. uśmiechają się, domyślając się, że jesteście parą. wnioskuję, że nie ma tam laski, która SZCZEGÓLNIE lubi Hazze, bo zrobiłaby awanturę. XD i tak zbliżamy się do końca... z niezwykle ciekawą zapowiedzi przejażdżki po kolejce górskiej! łuuuuhuuu! ależ będzie ekscytująco! hahahaha xd to chyba moja druga rozprawka o.O jestem z niej usatysfakcjonowana. żegnam się ;d

    OdpowiedzUsuń