poniedziałek, 2 września 2013

27

Przez większość wieczoru nie odzywałam się już ani słowem. Byłam zbyt wściekła. Jedyne co robiłam to piorunowanie go spojrzeniem. 
Gdy wróciliśmy do hotelu, Kuba zatrzymał mnie przed pójściem do pokoju. Upewnił się, że nikogo nie ma w pobliżu i zapytał:
- Co on ci powiedział?
- Powiedział, że będzie mnie ostro pierdolił - odparłam bezbarwnym głosem.
- Dajesz mu się zastraszyć - mruknął.
- Nie prawda!
- Prawda! Mogłaś mu się postawić..
- Postawić to mogę mu coś innego...
Kuba roześmiał się.
- Mi też mogłabyś postawić - puścił do mnie oczko.
- Spierdalaj do Leny - warknęłam.
- Jezu, Bianka wyluzuj. Sama zaczęłaś.
Ziewnęłam.
- Nie ważne, jebać to. Idę spać, dobranoc.
- Bianka, czekaj!
Pobiegł za mną, ale zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem. Jednak zamiast iść do łóżka, sięgnęłam po mojego laptopa i usiadłam w fotelu. Nie miałam zamiaru kłaść się obok Stylesa, który aktualnie śledził każdy mój ruch. Pospiesznie zalogowałam się do mojego konta na Twitterze i odnalazłam profil Holly. Wzięłam się za przeglądanie jej tweetów. W większości były to bezużyteczne bzdury, ale nie poddawałam się. Tego wieczoru nie znalazłam niczego, co przydałoby się nam do naszego "śledztwa".
Zaprzestałam szukania, gdy poczułam jak ciążą mi powieki. Wtedy wyjęłam z walizki koc, przykryłam się nim i ułożyłam wygodnie w fotelu. Harry spojrzał na mnie zdezorientowany i powiedział:
- Bianka, nie wygłupiaj się, wskakuj do łóżka!
Pokręciłam przecząco głową i zamknęłam oczy, ziewając.
- Chodź tutaj!
Nie odpowiedziałam, ignorując jego wołania. Hazz westchnął. Nie miałam pojęcia co chce zrobić dopóki nie poczułam jego dłoni pod moimi kolanami i na talii.
- Puszczaj mnie! - zawołałam.
- Złap mnie za szyję - zignorował moje wołania, a ja zrobiłam o co prosił.. Byłam zbyt zmęczona żeby protestować. Poza tym i tak pewnie by mnie podniósł, więc wolałam się go złapać, zapobiegając upadkowi. Wtedy przeniósł mnie na łóżko, a sam wskoczył pod kołdrę chwilę później, oplatając mnie ramionami.
- Możesz wziąć te ręce, nie ucieknę - mruknęłam ironicznie.
- Ale jest ci zimno - odparł, przejeżdżając palcem po moim ramieniu, na którym wyszła mi gęsia skórka.
I tak wrócę na fotel, kiedy zaśnie, pomyślałam, ale wkrótce to ja pierwsza odpłynęłam w błogi sen.
***
Rano obudziłam się, czując znajomy ból i wilgoć między nogami. Cholera. Spojrzałam na pościel i z ulgą dostrzegłam, że nie jest poplamiona krwią. Chociaż nie będą pieprzyć, że okres mi się spóźnia...
Pospiesznie wyplątałam się z pościeli, wyjęłam z walizki świeżą bieliznę i podpaskę i popędziłam do łazienki. Na szczęście udało mi się nie obudzić Harry'ego. Gdy już zniknęłam za drzwiami bez pospiechu rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Po kąpieli owinęłam się ręcznikiem i założyłam bieliznę. Nie wzięłam ze sobą nic do ubrania, więc musiałam wrócić się do pokoju, Ruszyłam na palcach do wyjścia, modląc się, żeby Loczek się nie obudził. Niestety szczęście mi nie sprzyjało. 
Spojrzał na mnie nieprzytomnym wzrokiem, a po chwili uśmiechnął się i rzekł:
- Takim widokiem możesz budzić mnie codziennie.
- Pierdol się -burknęłam pod nosem.
- Zły humor?
- Od kiedy jesteś taki troskliwy? - wyciągnęłam z walizki jakieś dresy i luźną koszulkę i podążyłam w stronę łazienki.
- Od zawsze, ale tylko dla wybranych osób - odgryzł się.
- Od kiedy pośród tych osób jestem ja?
- Kto powiedział, że jesteś pośród nich?
-  Nie ważne - przewróciłam oczami i zaryglowałam drzwi łazienki.
Tam szybko ubrałam wybrane wcześniej ciuchy i związałam włosy w niedbałego koczka.
- Co ci jest? - zapytał Styles gdy mnie zobaczył.
- Mam okres - bąknęłam, patrząc w podłogę.
- To wyjaśnia twoje zachowanie.. 
- Jakie zachowanie? - zapytałam ostrzej niż zamierzałam.
- Ja nic nie mówiłem - podniósł obie dłonie w obronnym geście.
Westchnęłam, kręcąc głową, wślizgnęłam się z powrotem pod kołdrę i włączyłam laptopa.
- Co będziesz dzisiaj robić? - zapytał spoglądając na mnie.
- Dzisiaj? Nie mam zamiaru wychodzić z łóżka. Za bardzo boli mnie brzuch. Obejrzę kilka bądź kilkanaście zaległych odcinków jakiegoś serialu, jedząc jakieś dobre żarełko. A skoro już jesteśmy przy temacie jedzenia to mógłbyś coś zamówić.
- Co? - zapytał ze śmiechem.
- Kilka naleśników z syropem klonowym. I koniecznie kakałko.
- Zjesz tyle?
Wzruszyłam ramionami.
- Zgłodniałam przez noc!
Hazz wykonał moje polecenie i po chwili zajadaliśmy się naleśnikami.
- Zawsze tak spędzasz "te dni"?
Pokręciłam głową.
- Niestety nie, dlatego mam zamiar to nadrobić tutaj.
- Moim kosztem? - uśmiechnął się krzywo.
- Skoro jesteś w pobliżu...
Wtedy zadzwoniła moja komórka.
- Cześć Kuba!
- Jakieś plany na dzisiaj? Bo mam zamiar zabrać cię...
- Nie rozpędzaj się tak - przerwałam mu ze śmiechem. - Dzisiaj nie mam zamiaru ruszać się z łóżka...
- Razem z Harry'm? - byłam pewna, że uniósł brwi.
- A nawet jeśli to co?
- Absolutnie nic - mruknął.
- Chyba mi nie powiesz, że jesteś zazdrosny? Poza tym nie zapominaj, że masz dziewczynę - roześmiałam się.
- Dzięki za przypomnienie, powinienem do niej zadzwonić, bo jeszcze pomyśli, że nie mam dla niej czasu...
- Co z ciebie za chłopak?! Najpierw dzwonisz do przyjaciółki swojej siostry zamiast do swojej dziewczyny?!
- Pa, Bianka - pożegnał się ze śmiechem.
- Pa - uśmiechnęłam się.
- Czemu zawsze rozmawiasz z nim po polsku? - zapytał Hazz ledwo zakończyłam rozmowę.
- A czemu nie?
- Bo nic nie rozumiem - skrzywił się.
- Chciałbyś podsłuchiwać!
- Może... - przywołał na twarz lekki uśmiech.
Pokręciłam głową i włączyłam odcinek Plotkary.

*oczami Aśki*
- Co dzisiaj będziemy robić? - zapytałam.
- Najchętniej nie wypuściłbym cię z łóżka - Tommo musnął ustami moją szyję.
- Louis! - zachichotałam.
- Hmmm? - wymruczał nie odrywając ode mnie swoich warg.
- Nie możemy spędzić całych wakacji w łóżku!
- Dlaczego nie? - przygryzł skórę mojej szyi, a ja mimowolnie jęknęłam.
- Przestań mnie rozpraszać! - wciąż byłam jeszcze zmęczona po wczorajszym...
- Kochanie... - Lou spojrzał na mnie błagalnie.
- Idę się opalać - zdecydowałam w jednej chwili.
- Mogę popatrzeć? - zapytał z błyskiem w oku.
- Co zrobisz jeśli odmówię? - uśmiechnęłam się łobuzersko.
- Będę błagał tak długo aż się nie zgodzisz? 
Pokręciłam głową,a wtedy Tomlinson złapał mnie za brodę i przyciągnął do siebie, w delikatnym pocałunku, który pogłębiłam. Wówczas Louis przyciągnął mnie do siebie tak, że usiadłam na nim okrakiem i zaczął dobierać się do mojej koszulki.
- Tommo, przestań - wymamrotałam niewyraźnie nie odrywając warg od jego ust.
Lou zignorował moje słowa, więc oparłam się dłońmi o jego tors i odsunęłam na szerokość ramion.
- Aśka... - wyszeptał. W jego oczach dostrzegłam pożądanie. Spojrzałam w dół i ujrzałam spore wybrzuszenie w jego bokserkach. Na ten widok zachichotałam.
- Chyba masz malutki problem... - wstałam i ruszyłam w kierunku łazienki.
- Taa, malutki - Louis skrzywił się. - Mogłabyś mi pomóc - zabawnie poruszył brwiami.
- Radź sobie sam - uśmiechnęłam się przez ramię.
Gdy umyłam się, uczesałam i wytuszowałam rzęsy mogłam pójść po bikini. Szczelnie zawinęłam się ręcznikiem i weszłam do pokoju.
- Jak sądzisz, lepszy będzie ten miętowy czy ten?
- Lepszy będzie ten, który odsłania więcej ciałka - mrugnął do mnie, a ja w odpowiedzi wywróciłam oczami.
- Może lepiej pójdę nago, żeby wszyscy mogli podziwiać moje "ciałko"? - odparłam ironicznie.
- Tylko ja mogę je podziwiać - zmierzył mnie wzrokiem pełnym miłości. - Jesteś tylko moja.
Zarumieniłam się, a mój chłopak złapał mnie za biodra i usadził u siebie na kolanach.


*oczami Niall'a*

Promienie słoneczne wpadały do pokoju przez odsłonięte okno, wybudzając mnie ze snu. Zmrużyłem powieki, umykając przed ostrym porannym światłem. Próbowałem ponownie zasnąć jednak nie mogłem. Odwróciłem się na drugi bok, oparłem się na łokciu i otwarłem oczy zerkając na Rose. 
Jest taka słodka gdy śpi. Była to jedyna chwila gdy nie była na mnie wściekła. 
Odsunąłem kosmyki kruczoczarnych włosów, odkrywając jej piękną twarz. Miała rozkosznie rozchylone usta, długie ciemne rzęsy, opadające na jej policzki i idealnie gładką cerę. Uwielbiałem przyglądać się jej podczas snu, była wtedy taka spokojna, niewinna. Niewiele miała wspólnego z rozbudzoną Rosalie. Gdyby dowiedziała się, że ją obserwuję nakrzyczałaby na mnie. Jednak póki była nieświadoma nic mi nie groziło. 
Delikatnie pocałowałem ją w czoło, jednak to był błąd. Momentalnie się obudziła. Błyskawicznie odwróciłem się na drugi bok i przymknąłem oczy. Rosie rozejrzała się po pokoju, po czym powróciła do snu. Odetchnąłem z ulgą. Rose chyba też nie mogła już zasnąć, bo pięć minut później zniknęła za drzwiami łazienki. Usiadłem na łóżku i zmierzwiłem moją blond czuprynę. Odkąd Holly tu przyjechała Rosalie konsekwentnie mnie unikała. Zupełnie jakby to była moja wina, że się do nas przyczepiła. Może miałem ją wyrzucić za drzwi? Tak, pewnie wtedy Rosie byłaby zadowolona. Westchnąłem. W tym momencie usłyszałem pukanie do drzwi.
- Otwarte! - zawołałem.
- Cześć Niall - Aśka uśmiechnęła się do mnie.
- Cześć. Przyszłaś do Rose, prawda?
Dziewczyna skinęła głową, a ja wskazałem jej drzwi łazienki.
- Och, w takim razie zaczekam - powiedziała i usiadła na jednym z foteli.
Zapadła niezręczna cisza.
- Więc... - zaczęła rudowłosa. - Kiedy nagrywacie piosenki na płytę?
- Powinniśmy zacząć w tym tygodniu. Pewnie nawet jutro...
- Czyli nie będzie was cały dzień?
- Louis ci nie powiedział? - zdziwiłem się, a ona pokręciła głową.
W tej chwili Rosalie wyszła z łazienki.
- Asia! Co ty tutaj robisz?!
- Przyszłam spytać czy idziesz ze mną się opalać. Byłam już u Bianki, ale nie chce jej się ruszać z łóżka...
- Harry też tam jest? - Rose uniosła lewą brew.
- Nie uwierzysz, ale tak, chyba wreszcie są na dobrej drodze... To jak będzie? Idziesz?
- Jasne, z chęcią pójdę - uśmiechnęła się i ruszyła po bikini.
- Ej, a co ze mną?! - wykrzyknąłem.
- Ty też możesz iść - odparła ze śmiechem dziewczyna Tomlinsona.
___________________________________________
Aby osłodzić wam powrót do szkoły przygotowałam kolejny rozdział :D
PS. Tym razem chyba nie jestem egoistką? :D

8 komentarzy:

  1. <3 kocham ten rozdział :3 Bardzo chciałabym, żeby Bianka była z Harrym, ale jednak wolę trochę poczytać o stanowczej i zdecydowanej dziewczynie ^^
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia jest bardzo do mnie podobna, lubię o niej o czytać. Pozostałe dziewczyny przypominają mi moje kumpele, a najbardziej Bianka, która jest nieśmiała i wstydliwa. To urocze :) Wiesz co ci powiem? Zawsze jak czytam o Asi, to mam wrażenie, że czytam o sobie bo moim ulubieńcem z 1D jest Louis i to takie... zrządzenie losu? Dopasowałaś ją do jakieś znanej ci osoby, czy po prostu wymyśliłaś? Naprawdę jest do mnie podobna! Rozdział genialny, zaczęłam dzisiaj czytać od samego początku i nie mogłam się oderwać. Jesteś utalentowana i... zyskałaś nową czytelniczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Asia to jedna z moich przyjaciółek, to znaczy staram się oddać jej charakter w tym opowiadaniu :) I dziękuję, nawet nie wiesz jak poprawiłaś mi humor <3

      Usuń
  3. Jupiii! Kocham cię! Nie jesteś żadną egoistką i nie byłaś! Myślę, że to zależy od weny, aby napisać rozdział. Nie ma sensu nic robić na siłę. Także - wyluzuj i pozwól swoim myślom biegać, a pomysł na rozdział sam przyjdzie ;D
    A teraz, uwaga, zaczynam swój wywód xD
    Tak jak się już koleżanka powyżej uosobiła z jedną z bohaterek, to myślę, że ja też mogę. Moim zdaniem jestem podobna do Bianki. Niemalże taka sama. Chociaż w niektórych sytuacjach ja zareagowałabym trochę inaczej. Jestem bardziej wybuchowa :P
    Ale po tym chamskim tekście Hazzy też bym się pewnie naburmuszyła, a dopiero potem myślała, co mogłam mu w tamtej chwili powiedzieć. I zazwyczaj po takim bulwersie byłabym dla innych osób niemiła, tak samo jak Bianka dla Kuby. ;]
    Bardzo podobała mi się ta akcja Bianki z laptopem i całkowitym ignorowaniem Harrego w pokoju i późniejszym zamiarem spania w fotelu. Genialne! I taki stanowcze :33
    Boziuuu, i jeszcze bardziej mi się podobało jak potem Harruś tak przenosił Biankę na łóżko. To było słodkie! <3
    Hahhahaaha, jednak dostała tego okresu. :D Nie ogarniam, dlaczego powiedziała o tym Stylesowi. Czuła taką potrzebę, czy jak? Dla bezpieczeństwa czy własnego, świętego spokoju? Nie wiem :o
    Nie mam pojęcia co planujesz, ale mi wydaję się, że Kuba ma coś do Bianki... Chyba, że to tylko mój chory umysł źle kojarzy fakty ;)
    Tak! I to mi odpowiada! Bardzo dobrze, że Bianka gadała z Kubą przez telefon po polsku! I jeszcze lepiej, że przy Stylesie! Tak trzymać!
    Scena Aśki i Lou w ich pokoju była humorystyczna i mega urocza. Takie coś to ja kocham :D <3
    Nialler i ta jego słodka gadka na temat Rosie - to było kochane z jego strony!
    Ahh, no i na koniec jeszcze chciałam dodać, że zgadzam się z z komentarzem Anki, tej wyżej. Też nie mogę się doczekać Bianka&Harry, ale lubię ją kiedy jest sama i się tak zabawnie sprzecza z Stylesem. <3
    Tyle. Pamiętaj, że nie jesteś żadną pieprzoną egoistką! Każdy czytelnik powinien postawić się na twoim miejscu i tym samym zrozumieć, ile to trzeba pracy włożyć w napisanie jednego rozdziału. Pamiętaj: nigdy się nie spiesz - wszystko samo przyjdzie, kiedy tylko będziesz spokojna i zrelaksowana. ;) Masz talent, więc nie marnuj go pisząc rozdziały pod presją, tylko wykorzystaj rozważnie, tak, abyś to TY była zadowolona ze swojej pracy.
    Kocham cię mocno - o tym też pamiętaj ;D
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, uwielbiam twoje komentarze dziewczyno <3 Czasami mam ochotę to wszystko zostawić, mieć wszystko w dupie... I właśnie wtedy przypominam sobie o takich czytelnikach jak ty.. W takich momentach uświadamiam sobie, że jednak nie mogłabym tego zrobić.. Także, dziękuję, że jesteś, komentujesz i nie pospieszasz mnie tak jak większość :***
      Ps. Też Cię kocham :D

      Usuń
  4. Jejku, jestem z siebie taka dumna xD
    A tak na prawdę to miło z twojej strony :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny rozdział ? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się opublikować go w tym tygodniu, ale nie obiecuję, mam dopiero około połowę.

      Usuń