Gdy wszyscy zajęci byli rozmową, podpłynęłam do brzegu i wygramoliłam się z wody, siadając obok Holly.
- Podaj mi prawdziwy powód twojego przyjazdu tutaj - poprosiłam.
- Już go podałam - powiedziała nie patrząc na mnie.
- Nie okłamuj mnie.
- Okej, chciałam go odzyskać, zadowolona? - skrzywiła się. - Gdy tylko stał się rozpoznawalny rzucił mnie, żeby "zająć się swoją karierą". Dlaczego nie pomyślał o mnie?! O moich uczuciach?!
- Teraz ty nie myślisz o uczuciach jego dziewczyny... - rzekłam cicho.
- Och, a więc teraz ma czas dla dziewczyny? Nie zajmuje się karierą?
- Holly.. - zaczęłam, ale nie dała mi skończyć.
- Mam to gdzieś - warknęła i odeszła szybkim krokiem.
- Co jej się stało? - zapytał Zayn.
- Zespół napięcia przedmiesiączkowego - wzruszyłam ramionami, rozśmieszając moich przyjaciół do łez.
Gdy inni zajęli się swoimi sprawami, Liam usiadł obok mnie.
- Teraz powiedz co naprawdę ją rozzłościło - rzekł Li.
Westchnęłam i przedstawiłam mu przebieg naszej rozmowy.
- Właściwie to nawet mi jej szkoda... - zakończyłam.
- Wiesz, że ona może się zemścić?
- Wcale się jej nie dziwię, musiało jej być ciężko.
- Tyle, że to może się odbić na tobie, Rosie, albo na was obu. - zmarszczyłam brwi, a Leeyum kontynuował. - Bardzo często obrywa się posłańcom złych wieści.
W głębi duszy wiedziałam, że Payne ma rację, ale nie chciałam tego przyznać. Ale kto wie do czego zdolna jest Holly? Głośno przełknęłam ślinę. Wolałam nie myśleć w jaki sposób ona może się zemścić. Li wskoczył do wody.
- Hej, Mała, nie martw się - powiedział, złapał mnie za nogę i z pluskiem znalazłam się obok niego. Albo mi się wydawało, albo spojrzenie Harry'ego prześlizgnęło się po nas. Dyskretnie zerknęłam w jego kierunku, ale odwrócił głowę. Dziwne. A podobno ma mnie gdzieś... Ponownie westchnęłam.
- Mówiłem, żebyś się rozchmurzyła! - zawołał Liam i nie czekając na moją reakcję posadził mnie na murku, a następnie przeniósł na swoje ramiona tak, że moje nogi zwisały po obu stronach jego głowy.
Leeyum pomaga mi wcielić w życie mój plan? Bzdura, skarciłam się w duchu, on nie ma o tym pojęcia...
- Czyżby Liam próbował odbić Haroldowi dziewczynę? - zapytał Louis głośno, a ja trzepnęłam go w głowę.
- Au! To bolało - skrzywił się, ale wiedziałam, że tylko się zgrywa.
- Moje biedactwo - Aśka cmoknęła go w czoło.
- Co za przypadek, uderzyłem się też w usta - zawołał, po czym złączył wargi w dziubek. Aśka roześmiała się i pokręciła głową, a Lou zrobił zawiedzioną minę.
- Wracamy już? - zapytał Harry.
- Wracamy - potwierdziłam.
- Wcale nie - zaprzeczył Liam i złapał mnie za łydki.
- Ja w każdym razie idę - oznajmił Hazz i wyszedł z basenu.
- Może jednak zostaniesz? - zapytała Holly, która pojawiła się znikąd, ale tym razem miała na sobie bikini.
- Okej, ale tylko na chwilę - uśmiechnął się do niej, a gdy nie patrzył Holly spojrzała na mnie z wyższością.
- Liam, postaw mnie na ziemi - poprosiłam drżącym głosem.
- Coś nie tak? - zapytał, wykonując moją prośbę.
- Nie, tylko trochę źle się poczułam... - wymamrotałam.
- Rzeczywiście, jesteś przeraźliwie blada... - rzekł Payne z udawaną troską. - Lepiej wróć do pokoju i może trochę się zdrzemnij.
Skinęłam głową i odwróciłam się na pięcie, jednak gdy spojrzałam przez ramię Daddy puszczał oczko do Harreh'a. Oni coś kombinują, zmarszczyłam brwi.
Nie ważne, przecież Harry nic, a nic mnie nie obchodzi, prawda? Westchnęłam. Jeszcze do tego wszystkiego pojawił się nowy problem - Holly. Jakbym bez niej nie miała dużo na głowie.
Nawet się nie spostrzegłam, kiedy dotarłam do swojego pokoju. Tam zdjęłam mokry strój, wzięłam długą kąpiel z bąbelkami i przebrałam się w jakieś wygodne ciuchy.
Gdy nie miałam już nic do zrobienia po prostu położyłam się na łóżku i zakopałam w pościeli.
Trwałam tak do czasu, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Irytujący dźwięk nie ustępował, więc niechętnie wstałam i otworzyłam drzwi.
- Czego? - warknęłam.
- Mogę wejść? - zapytała Asia, stojąca na progu.
- Właź - odrzekłam łagodniejszym tonem, zdobyłam się nawet na cień uśmiechu.
Aśka usiadła na łóżku, a ja podążyłam za nią.
- Wiesz, że Holly dała sobie spokój z Harry'm, gdy tylko zobaczyła jak wychodzisz? - zapytała ostrożnie.
- Dlaczego sądzisz, że to ma dla mnie jakiekolwiek znaczenie? - odpowiedziałam pytaniem, ale w głębi duszy odetchnęłam z ulgą.
- Pomyślałam, że powinnaś to wiedzieć - Aśka oczywiście zauważyła, że udaję obojętną. - Rosie nie miała tyle szczęścia...
- Co się stało? - zapytałam.
- Blondyna nie odstępuje go nawet na krok.
- Horan nie ma nic przeciwko?!
- Nie jest jakoś szczególnie zachwycony, ale nie chce zranić Holly, w końcu kiedyś coś go z nią łączyło...
- A co z Rose?
- Jakoś sobie radzi, ale myślę, że długo tak nie wytrzyma.
- Po części rozumiem Holly, Nialler był naprawdę okrutny, gdy tak z nią postąpił, ale teraz ona zachowuje się gorzej od niego!
Aśka bezradnie wzruszyła ramionami, gdy otworzyły się drzwi.
To Rosie wpadła do pokoju jak furia.
- Co się stało? - zapytałam ze zmarszczonymi brwiami.
- Nie uwierzysz, ta dziwka przyszła do nas do pokoju! - zawołała oburzona Rose.
- Rosie! - upomniała ją Asia. - Masz powody, żeby jej nienawidzić, ale wyrażaj się...
- Ale czemu ona uwzięła się akurat na moim chłopaku?!
- Bo Niall zostawił ją gdy tylko stał się sławny. Ma do niego żal, że dla niej nie miał czasu, a dla ciebie ma - poinformowałam ją.
- Zaraz, zaraz skąd ty to wszystko wiesz? - Asia spojrzała na mnie spod zmrużonych powiek.
- Holly opowiedziała mi to na basenie, gdy ty byłaś zajęta Tomlinsonem - wzruszyłam ramionami.
Rosie była zbita z tropu.
- Jak spojrzeć na to z tej perspektywy, to to wydaje się dziwne. Niall był świeżo po rozstaniu, gdy się poznaliśmy. Tak szybko chciał się z kimś związać?
- Właśnie! - zgodziłam się z nią. - Poza tym, skoro chciał zająć się karierą, to dlaczego flirtował z tobą?
- Tajemnicza sprawa... Mamy zagadkę do rozwiązania! - uśmiechnęła się Aśka.
- To nie "Scooby Doo" - rzekłam ironicznie.
- Nie, ale może być ciekawie - odparła Aśka.
- Mam nadzieję, że gdy dowiemy się o co chodzi ta zdzi... - Rosalie przerwała, gdy Asia spiorunowała ją wzrokiem. - Znaczy Holly odczepi się od mojego chłopaka.
- Może zaczniemy już teraz? - zapytałam. - Tylko się przebiorę i możemy iść.
Dziewczyny skinęły głowami, a ja ruszyłam w stronę szafy.
Wybrałam różowy T-shirt, szorty oraz trampki i torebkę pod kolor bluzki i rozebrałam się do bielizny, kiedy ponownie otworzyły się drzwi.
Krzyknęłam, a zdezorientowany Harry zmrużył oczy.
- Spadaj stąd! - wrzasnęłam, rzucając w niego poduszką i jednocześnie łapiąc kołdrę, żeby się zasłonić.
- Och, a więc mogę patrzeć jak paradujesz w bikini u boku Liam'a, ale bielizna to już problem? - zapytał ironicznie.
- Przeszkadza ci to? - syknęłam.
- Przeszkadza mi to, że nie mogę w spokoju wejść do własnego pokoju! - odwrócił się na pięcie i trzasnął drzwiami.
Przez chwilę stałam zdezorientowana na środku pokoju.
- Chyba się nim nie przejęłaś, co? - zapytała Rose, ale gdy nic nie odpowiedziałam dodała:
- Mała, on jest tylko zazdrosny.
- Bianka, nie mów mi, że tego nie zauważyłaś - powiedziała Aśka z powątpiewaniem.
Niepewnie spoglądałam to na jedną, to na drugą, szukając choćby cienia fałszu w ich twarzach, ale nic takiego nie dostrzegłam.
- "Paradujesz w bikini u boku Liam'a!" - przedrzeźniała Styles'a Rose. - Przecież z jego słów sączyła się czysta zazdrość! Notabene Hazza stał się ostatnio strasznie nerwowy...
Asia pokiwała głową.
- Co macie na myśli? - zapytałam.
- Aśka ci nie powiedziała? - zapytała Rosalie, a gdy pokręciłam głową, kontynuowała. - Gdy sobie poszłaś Harry zaczął wrzeszczeć na Liam'a. Niestety nawijał tak szybko, że nic nie mogłam zrozumieć, Payne cicho go uspokajał.
- Dlaczego Styles miałby krzyczeć na Liam'a?
- Jesteś taka głupia czy tylko udajesz? - zapytała Rose.
- Bo jest zazdrosny! - dodała z naciskiem Aśka.
Czyżby mój plan zadziałał, jeszcze zanim wprowadziłam go w życie? Ale zaraz przypomniałam sobie, że prawdopodobnie Hazz i Liam mają swój własny plan.
- Bianka, rusz się - Asia przerwała moje rozmyślania.
- Od czego zaczniemy? - zapytałam, gdy byłyśmy już na zewnątrz.
Dziewczyny przystanęły.
No tak, nie pomyślałyśmy o najważniejszym.
- Może... - zaczęła niepewnie Aśka. - Spróbujemy przeciągnąć Holly na naszą stronę?
- Zwariowałaś?! - wrzasnęła na nią Rosalie. - Przecież ona próbuje odbić mi Niall'a!
- Ale pewnie też chce się dowiedzieć dlaczego ją rzucił - wypowiedziałam na głos moje myśli.
- Ale... - chciała protestować Rose, lecz nie znalazła argumentów, które dałyby radę nas przekonać. Klamka zapadła.
- To gdzie ona jest? - zapytałam.
Rosie wskazała nam drogę do swojego pokoju.
Zastaliśmy tam Niall'a, grającego na gitarze i wpatrzoną w niego Holly. Rosie była wściekła, ale nic nie powiedziała, za co byłyśmy jej wdzięczne.
- Niall, pozwolisz, że wypożyczymy na chwilę Holly? - zapytała Aśka.
Dziewczyna nie wyglądała na zadowoloną, ale zgodziła się z nami pójść.
- Przejdziemy od razu do sedna - powiedziałam, gdy znalazłyśmy się za drzwiami. - Nie chciałabyś poznać prawdziwego powodu, który przemawiał przez Horana, gdy z tobą zerwał?
Holly chciała coś powiedzieć, ale Asia nie dała jej dojść do słowa.
- Cała sprawa jest podejrzana, bo zaledwie kilka dni po waszym rozstaniu Niall chciał związać się z Rosalie - Aśka przerwała, czekając na reakcję Holly. - I związałby się z nią, gdyby na nie wybrała Zayn'a. Same chcemy dociec prawdy, a ty możesz się nam do tego przydać, wchodzisz w to?
Holly przez chwilę milczała, próbując przetrawić to co usłyszała przed momentem, ale wkrótce odezwała się pewnym głosem:
- Wchodzę.
środa, 24 lipca 2013
piątek, 5 lipca 2013
23
Spoglądaliśmy na nich zdezorientowani, kiedy tak trwali w uścisku.
Kątem oka zerknęłam na Rose. Z jej oczu biła źle skrywana zazdrość.
Gdy wreszcie Niall skończył przytulać się z blondynką, przedstawił nas sobie.
- To jest Holly, moja była dziewczyna.. - przerwał, czekając na naszą reakcję, ale zwyczajnie zabrakło nam słów. - Holly, poznaj moich przyjaciół: Zayn'a, Liam'a, Biankę, Rosie, Aśkę i Louis'a.
- Miło mi was poznać - rzekła nieśmiało Holly.
- Nam też miło cię poznać - odezwałam się, aby zachować choć resztki kultury. - Co cię tu sprowadza?
- Właściwie to co roku przyjeżdżam tutaj na wakacje. Raz nawet byliśmy tu z Niall'em.. - zarumieniła się.
- Tak, to było dwa lata temu.. - wyznał zakłopotany Horan.
Uniosłam brwi. Coś musiało się wtedy wydarzyć, skoro tak reagują na wspomnienie tamtych wakacji.
Zapadła krępująca cisza, którą przerwał dopiero Harry, kiedy przyszedł zapytać chłopaków, czy idą z nim na siłkę.
- Jasne, dziewczyny idziecie popatrzeć? - zapytał nas Liam.
- Tak! - zawołała zachwycona Holly.
Widocznie była napalona na męskie klaty. Rosie rzuciła jej mordercze spojrzenie.
- Nie, dzięki - skrzywiłam się.
- Dlaczego? - zapytał Louis. - Boisz się, że przez mój sześciopak nie będziesz mogła się skupić?
Aśka rzuciła mu rozbawione spojrzenie.
- Nie ta liga, kochanie - przesłałam mu całusa.
- Bo będę zazdrosna! - zawołała Aśka, a ja się roześmiałam.
- Bianka, chodź z nami - poprosił Payne. - Louis nie będzie ci się narzucał, gdy Aśka tam będzie - dodał szeptem.
- Ej! Czy ja o czymś nie wiem? - zapytała Asia.
- Skądże, ty wiesz wszystko - uśmiechnęłam się i puściłam oczko do Lou, który odpowiedział śmiechem.
W lepszych humorach ruszyliśmy do siłowni. Holly całą drogę kleiła się do Niall'a, który rzucał bezradne spojrzenia swojej dziewczynie, a Harry ignorował mnie zupełnie jak wcześniej.
Przewróciłam oczami i też starałam się nie zwracać na niego uwagi, jednak nie mogłam powstrzymać ukradkowych spojrzeń, rzucanych mu od czasu do czasu. Gdy dotarliśmy na miejsce postanowiliśmy się rozdzielić. Harry i Niall, odprowadzany przez swoją obecną i byłą dziewczynę poszli podnosić ciężary, a Liam, Zayn i Louis wybrali bieżnie.
Chyba oczywiste, którą grupę wybrałam? Ruszyłam za Aśką, która usiadła na ławce niedaleko bieżni, wdając się w pogawędkę z Tomlinson'em.
- Li? Mogę cię o coś zapytać? - odezwałam się niepewnie.
- Pytaj śmiało, mała - uśmiechnął się, a ja odpowiedziałam tym samym.
- O czym rozmawiałeś dziś rano z Harry'm? - spojrzałam mu w oczy. - Po waszej rozmowie stał się taki... Dziwny.
Liam unikał mojego wzroku i odetchnął z ulgą, gdy Rosie wybawiła go od odpowiedzi.
- Trzymajcie mnie, bo zaraz ją uduszę! - zawołała wściekła.
- Co się stało? - zapytała Aśka, marszcząc brwi.
- Och, nic takiego - zaczęła ironicznie. - Przecież to, że ta blondyna maca sobie bicepsy mojego chłopaka nie ma żadnego znaczenia!
Zayn zachichotał, otrzymując w zamian gniewne spojrzenie Rosalie.
- A może ona nie wiem, że jesteś jego dziewczyną? - zapytałam niepewnie, obawiając się wybuchu dziewczyny.
- Tak, bo przecież blondynki są takimi idiotkami, że nie domyślają się oczywistych rzeczy - prychnęła.
- Ej! Ja też jestem blondynką! - oburzyłam się, spoglądając na kosmyki włosów, opadające mi na ramiona.
Tym razem reszta nie wytrzymała i wszyscy zanieśli się śmiechem.
- To nie jest śmieszne! - zezłościła się Rose. - Trzeba ją powstrzymać!
- Co zamierzasz zrobić? - zapytał Liam, przyglądając się jej uważnie.
- Jeszcze nie wiem - przyznała. - Właśnie dlatego przyszłam do was.
Prychnęłam, nadal byłam obrażona za to, co powiedziała o blondynkach.
- Może wywołasz w nim zazdrość? - zaproponował Liam.
- Niby jak? - zapytała Rosie.
- Na przykład tak - odparł Zayn, zatrzymując bieżnię i biorąc ją w ramiona.
Chwilę wcześniej upewnił się, że Niall patrzy, więc jego gest nie poszedł na marne.
Horan zacisnął szczękę i odwrócił wzrok.
- Widzisz? - uśmiechnął się Malik, stawiając ją na podłodze. - Teraz jest zazdrosny. Nie musisz dziękować.
Rosalie coś odpowiedziała, jednak ja przestałam ich słuchać. Myślami byłam już daleko, wpadłam na pewien pomysł. Może ja też wywołam zazdrość u Harry'ego? Tylko w jaki sposób.. Nie mogę wykorzystać do mojego planu nikogo z 1D, od razu się domyślą, co chodzi mi po głowie. W takim razie kogo wtajemniczyć? Nikt nie przychodził mi do głowy...
- Bianka, co o tym sądzisz? - z rozmyślań wyrwał mnie głos Aśki.
- Co? - zapytałam zdezorientowana. Zupełnie nie słuchałam o czym mówili.
- Myślisz, że to dobry pomysł? Brnąć w to dalej? - zapytała nieprzekonana Rose.
- Świetny! Dziwne, że sama na to nie wpadłam - uśmiechnęłam się i szturchnęłam Liam'a, w końcu to był jego pomysł.
- Okej, działamy -uśmiechnęła się Rose. - Może lepiej chodźmy stąd? - spojrzała z odrazą na niezbyt urodziwego faceta w samych bokserkach.
- Jak sobie życzysz, księżniczko - Zayn ukazał swój olśniewający uśmiech i przyciągnął ją do siebie, zatrzymując dłoń na jej talii. Ona pochyliła się do niego i szepnęła mu coś na ucho, a wtedy oboje się roześmiali.
Wyglądali zupełnie jak wtedy, gdy byli razem.
- Jesteś dobrą aktorką - szepnęłam, a Rosalie posłała mi promienny uśmiech.
Podeszliśmy do pozostałej trójki.
- Wychodzimy, bo dziewczynom się nie podoba - rzekł Tomlinson. - Idziecie z nami?
Zanim Styles zdążył się odezwać, do odpowiedzi wyrwał się Nialler.
- Na razie nie, jeszcze trochę przypakujemy i do was dołączymy. Gdzie idziecie?
Zanim ktoś zdążył wpaść na inny pomysł oznajmiłam:
- Idziemy nad hotelowy basen, ale najpierw musimy skoczyć do pokoi po bikini - nie spuszczałam wzroku z twarzy Hazzy, ale nic nie mogłam z niej odczytać. Zero emocji, nic.
- Dobra. - wzruszył ramionami. - Widzimy się za pół godziny.
Tyle. Rozmowa skończona.
Odwróciliśmy się i ruszyliśmy w stronę wind, a gdy znaleźliśmy się poza zasięgiem ich słuchu Rosie wyrzuciła z siebie:
- To działa! Bianka! Nie wiedziałam, że masz taką szybką reakcję! Poza tym doskonały wybór. Widziałam jak zaświeciły mu się oczy gdy usłyszał "bikini" - uściskała mnie. - I przepraszam za to co mówiłam o blondynkach. Jesteś moją genialną blondynką!
- Okej, okej. Możesz już mnie puścić. - wyswobodziłam się.
- Jak myślicie, po ilu minutach się wyłamie? - zapytała Aśka.
- Daję mu max. 10 - Tommo spojrzał na zegarek.
- Umowa stoi - Zayn uścisnął jego dłoń, a Asia "przecięła" zakład.
Rozdzieliliśmy się do naszych pokoi, a tam przebraliśmy się w stroje kąpielowe.
Gdy dotarliśmy nad basen Niall, Holly i Harry już na nas czekali.
Zayn zaklnął pod nosem, przegrał zakład.
- Zapomniałam wziąć stroju - marudziła Holly.
- A wy skąd wzięliście kąpielówki? - spojrzałam podejrzliwie na chłopaków. Oczywiście zwracałam się tylko do Nialler'a.
Uśmiechnął się.
- Po śniadaniu miałem zamiar iść popływać, ale wtedy przyszedł Harry i zabrał nas na siłownię..
- Nie ważne - odwróciłam się na pięcie, ale wtedy któryś z nich postanowił mnie popchnąć i wpadłam z rozpędu do basenu. Jak mogłam się spodziewać, zrobił to Styles, który teraz spoglądał na mnie z brzegu.
- Może chociaż podałbyś mi rękę? - zapytałam ironicznie.
Wzruszył ramionami i spełnił moją "prośbę", lecz ja zamiast podciągnąć się na brzeg, pociągnęłam go w dół tak, że wylądował obok mnie w wodzie.
- Dlaczego to zrobiłaś? - zawołał gniewnie.
- Raczej powiedz mi dlaczego ty wepchnąłeś mnie do wody - zażądałam.
- Bo mnie zignorowałaś - wyznał.
- Ty ignorujesz mnie od samego rana! - zirytowałam się.
Harry przejął moją taktykę, po prostu odwrócił się, rzucając na odchodnym "nie ważne". Myślałam, że zaraz wybuchnę, w złości złapałam jego głowę i wepchnęłam ją pod wodę, żeby go podtopić. Jednak znowu zlekceważyłam jego siłę. Styles złapał moje nadgarstki i pociągnął mnie ze sobą pod wodę. Usilnie próbowałam wydostać się na powierzchnię, ale nic z tego.
Harry spokojnie spoglądał na mnie tymi swoimi zielonymi oczyma, jednak puścić mnie nie zamierzał. Zrobił to dopiero wtedy, gdy uznał, że zaczyna mi brakować tlenu.
Wypłynęłam na powierzchnię i zaczerpnęłam powietrza.
W tym czasie wszyscy oprócz Holly, siedzącej na brzegu z grymasem na twarzy zdążyli znaleźć się w wodzie i teraz spoglądali na nas z zaciekawieniem.
- Co tak długo tam robiliście? - zapytał Louis z aroganckim uśmiechem.
- Całowaliśmy się, wiesz? - przewróciłam oczami.
- Pod wodą? Romantyczne - zaśmiała się Aśka. - Tommo, czemu ty nie jesteś taki romantyczny? - zapytała z wyrzutem w głosie.
- Zawsze możemy to zmienić - uśmiechnął się i już po chwili zniknęli pod wodą.
- A tak na serio to co robiliście? - Liam spojrzał na nas podejrzliwie.
Jednocześnie z Hazzą spojrzeliśmy na siebie, wzruszyliśmy ramionami i odrzekliśmy:
- Nie ważne.
________________________________________
Jest rozdział, tak jak obiecałam ;) Trochę krótki, ale chyba lepsze to niż nic?
Kątem oka zerknęłam na Rose. Z jej oczu biła źle skrywana zazdrość.
Gdy wreszcie Niall skończył przytulać się z blondynką, przedstawił nas sobie.
- To jest Holly, moja była dziewczyna.. - przerwał, czekając na naszą reakcję, ale zwyczajnie zabrakło nam słów. - Holly, poznaj moich przyjaciół: Zayn'a, Liam'a, Biankę, Rosie, Aśkę i Louis'a.
- Miło mi was poznać - rzekła nieśmiało Holly.
- Nam też miło cię poznać - odezwałam się, aby zachować choć resztki kultury. - Co cię tu sprowadza?
- Właściwie to co roku przyjeżdżam tutaj na wakacje. Raz nawet byliśmy tu z Niall'em.. - zarumieniła się.
- Tak, to było dwa lata temu.. - wyznał zakłopotany Horan.
Uniosłam brwi. Coś musiało się wtedy wydarzyć, skoro tak reagują na wspomnienie tamtych wakacji.
Zapadła krępująca cisza, którą przerwał dopiero Harry, kiedy przyszedł zapytać chłopaków, czy idą z nim na siłkę.
- Jasne, dziewczyny idziecie popatrzeć? - zapytał nas Liam.
- Tak! - zawołała zachwycona Holly.
Widocznie była napalona na męskie klaty. Rosie rzuciła jej mordercze spojrzenie.
- Nie, dzięki - skrzywiłam się.
- Dlaczego? - zapytał Louis. - Boisz się, że przez mój sześciopak nie będziesz mogła się skupić?
Aśka rzuciła mu rozbawione spojrzenie.
- Nie ta liga, kochanie - przesłałam mu całusa.
- Bo będę zazdrosna! - zawołała Aśka, a ja się roześmiałam.
- Bianka, chodź z nami - poprosił Payne. - Louis nie będzie ci się narzucał, gdy Aśka tam będzie - dodał szeptem.
- Ej! Czy ja o czymś nie wiem? - zapytała Asia.
- Skądże, ty wiesz wszystko - uśmiechnęłam się i puściłam oczko do Lou, który odpowiedział śmiechem.
W lepszych humorach ruszyliśmy do siłowni. Holly całą drogę kleiła się do Niall'a, który rzucał bezradne spojrzenia swojej dziewczynie, a Harry ignorował mnie zupełnie jak wcześniej.
Przewróciłam oczami i też starałam się nie zwracać na niego uwagi, jednak nie mogłam powstrzymać ukradkowych spojrzeń, rzucanych mu od czasu do czasu. Gdy dotarliśmy na miejsce postanowiliśmy się rozdzielić. Harry i Niall, odprowadzany przez swoją obecną i byłą dziewczynę poszli podnosić ciężary, a Liam, Zayn i Louis wybrali bieżnie.
Chyba oczywiste, którą grupę wybrałam? Ruszyłam za Aśką, która usiadła na ławce niedaleko bieżni, wdając się w pogawędkę z Tomlinson'em.
- Li? Mogę cię o coś zapytać? - odezwałam się niepewnie.
- Pytaj śmiało, mała - uśmiechnął się, a ja odpowiedziałam tym samym.
- O czym rozmawiałeś dziś rano z Harry'm? - spojrzałam mu w oczy. - Po waszej rozmowie stał się taki... Dziwny.
Liam unikał mojego wzroku i odetchnął z ulgą, gdy Rosie wybawiła go od odpowiedzi.
- Trzymajcie mnie, bo zaraz ją uduszę! - zawołała wściekła.
- Co się stało? - zapytała Aśka, marszcząc brwi.
- Och, nic takiego - zaczęła ironicznie. - Przecież to, że ta blondyna maca sobie bicepsy mojego chłopaka nie ma żadnego znaczenia!
Zayn zachichotał, otrzymując w zamian gniewne spojrzenie Rosalie.
- A może ona nie wiem, że jesteś jego dziewczyną? - zapytałam niepewnie, obawiając się wybuchu dziewczyny.
- Tak, bo przecież blondynki są takimi idiotkami, że nie domyślają się oczywistych rzeczy - prychnęła.
- Ej! Ja też jestem blondynką! - oburzyłam się, spoglądając na kosmyki włosów, opadające mi na ramiona.
Tym razem reszta nie wytrzymała i wszyscy zanieśli się śmiechem.
- To nie jest śmieszne! - zezłościła się Rose. - Trzeba ją powstrzymać!
- Co zamierzasz zrobić? - zapytał Liam, przyglądając się jej uważnie.
- Jeszcze nie wiem - przyznała. - Właśnie dlatego przyszłam do was.
Prychnęłam, nadal byłam obrażona za to, co powiedziała o blondynkach.
- Może wywołasz w nim zazdrość? - zaproponował Liam.
- Niby jak? - zapytała Rosie.
- Na przykład tak - odparł Zayn, zatrzymując bieżnię i biorąc ją w ramiona.
Chwilę wcześniej upewnił się, że Niall patrzy, więc jego gest nie poszedł na marne.
Horan zacisnął szczękę i odwrócił wzrok.
- Widzisz? - uśmiechnął się Malik, stawiając ją na podłodze. - Teraz jest zazdrosny. Nie musisz dziękować.
Rosalie coś odpowiedziała, jednak ja przestałam ich słuchać. Myślami byłam już daleko, wpadłam na pewien pomysł. Może ja też wywołam zazdrość u Harry'ego? Tylko w jaki sposób.. Nie mogę wykorzystać do mojego planu nikogo z 1D, od razu się domyślą, co chodzi mi po głowie. W takim razie kogo wtajemniczyć? Nikt nie przychodził mi do głowy...
- Bianka, co o tym sądzisz? - z rozmyślań wyrwał mnie głos Aśki.
- Co? - zapytałam zdezorientowana. Zupełnie nie słuchałam o czym mówili.
- Myślisz, że to dobry pomysł? Brnąć w to dalej? - zapytała nieprzekonana Rose.
- Świetny! Dziwne, że sama na to nie wpadłam - uśmiechnęłam się i szturchnęłam Liam'a, w końcu to był jego pomysł.
- Okej, działamy -uśmiechnęła się Rose. - Może lepiej chodźmy stąd? - spojrzała z odrazą na niezbyt urodziwego faceta w samych bokserkach.
- Jak sobie życzysz, księżniczko - Zayn ukazał swój olśniewający uśmiech i przyciągnął ją do siebie, zatrzymując dłoń na jej talii. Ona pochyliła się do niego i szepnęła mu coś na ucho, a wtedy oboje się roześmiali.
Wyglądali zupełnie jak wtedy, gdy byli razem.
- Jesteś dobrą aktorką - szepnęłam, a Rosalie posłała mi promienny uśmiech.
Podeszliśmy do pozostałej trójki.
- Wychodzimy, bo dziewczynom się nie podoba - rzekł Tomlinson. - Idziecie z nami?
Zanim Styles zdążył się odezwać, do odpowiedzi wyrwał się Nialler.
- Na razie nie, jeszcze trochę przypakujemy i do was dołączymy. Gdzie idziecie?
Zanim ktoś zdążył wpaść na inny pomysł oznajmiłam:
- Idziemy nad hotelowy basen, ale najpierw musimy skoczyć do pokoi po bikini - nie spuszczałam wzroku z twarzy Hazzy, ale nic nie mogłam z niej odczytać. Zero emocji, nic.
- Dobra. - wzruszył ramionami. - Widzimy się za pół godziny.
Tyle. Rozmowa skończona.
Odwróciliśmy się i ruszyliśmy w stronę wind, a gdy znaleźliśmy się poza zasięgiem ich słuchu Rosie wyrzuciła z siebie:
- To działa! Bianka! Nie wiedziałam, że masz taką szybką reakcję! Poza tym doskonały wybór. Widziałam jak zaświeciły mu się oczy gdy usłyszał "bikini" - uściskała mnie. - I przepraszam za to co mówiłam o blondynkach. Jesteś moją genialną blondynką!
- Okej, okej. Możesz już mnie puścić. - wyswobodziłam się.
- Jak myślicie, po ilu minutach się wyłamie? - zapytała Aśka.
- Daję mu max. 10 - Tommo spojrzał na zegarek.
- Umowa stoi - Zayn uścisnął jego dłoń, a Asia "przecięła" zakład.
Rozdzieliliśmy się do naszych pokoi, a tam przebraliśmy się w stroje kąpielowe.
Gdy dotarliśmy nad basen Niall, Holly i Harry już na nas czekali.
Zayn zaklnął pod nosem, przegrał zakład.
- Zapomniałam wziąć stroju - marudziła Holly.
- A wy skąd wzięliście kąpielówki? - spojrzałam podejrzliwie na chłopaków. Oczywiście zwracałam się tylko do Nialler'a.
Uśmiechnął się.
- Po śniadaniu miałem zamiar iść popływać, ale wtedy przyszedł Harry i zabrał nas na siłownię..
- Nie ważne - odwróciłam się na pięcie, ale wtedy któryś z nich postanowił mnie popchnąć i wpadłam z rozpędu do basenu. Jak mogłam się spodziewać, zrobił to Styles, który teraz spoglądał na mnie z brzegu.
- Może chociaż podałbyś mi rękę? - zapytałam ironicznie.
Wzruszył ramionami i spełnił moją "prośbę", lecz ja zamiast podciągnąć się na brzeg, pociągnęłam go w dół tak, że wylądował obok mnie w wodzie.
- Dlaczego to zrobiłaś? - zawołał gniewnie.
- Raczej powiedz mi dlaczego ty wepchnąłeś mnie do wody - zażądałam.
- Bo mnie zignorowałaś - wyznał.
- Ty ignorujesz mnie od samego rana! - zirytowałam się.
Harry przejął moją taktykę, po prostu odwrócił się, rzucając na odchodnym "nie ważne". Myślałam, że zaraz wybuchnę, w złości złapałam jego głowę i wepchnęłam ją pod wodę, żeby go podtopić. Jednak znowu zlekceważyłam jego siłę. Styles złapał moje nadgarstki i pociągnął mnie ze sobą pod wodę. Usilnie próbowałam wydostać się na powierzchnię, ale nic z tego.
Harry spokojnie spoglądał na mnie tymi swoimi zielonymi oczyma, jednak puścić mnie nie zamierzał. Zrobił to dopiero wtedy, gdy uznał, że zaczyna mi brakować tlenu.
Wypłynęłam na powierzchnię i zaczerpnęłam powietrza.
W tym czasie wszyscy oprócz Holly, siedzącej na brzegu z grymasem na twarzy zdążyli znaleźć się w wodzie i teraz spoglądali na nas z zaciekawieniem.
- Co tak długo tam robiliście? - zapytał Louis z aroganckim uśmiechem.
- Całowaliśmy się, wiesz? - przewróciłam oczami.
- Pod wodą? Romantyczne - zaśmiała się Aśka. - Tommo, czemu ty nie jesteś taki romantyczny? - zapytała z wyrzutem w głosie.
- Zawsze możemy to zmienić - uśmiechnął się i już po chwili zniknęli pod wodą.
- A tak na serio to co robiliście? - Liam spojrzał na nas podejrzliwie.
Jednocześnie z Hazzą spojrzeliśmy na siebie, wzruszyliśmy ramionami i odrzekliśmy:
- Nie ważne.
________________________________________
Jest rozdział, tak jak obiecałam ;) Trochę krótki, ale chyba lepsze to niż nic?
Subskrybuj:
Posty (Atom)